piątek, 16 marca 2012

Wegetarianizm

Wegetarianizm

Autorem artykułu jest Mirosław Mazur


Na początku muszę się przyznać, że wegetarianinem byłem z przerwami. Najpierw pięć lat nie jadłem braci a gdy na wieś z miasta się wyprowadziłem to do mięsa powróciłem. Moda na grillowanie mnie odmieniła i w padlinożercę zamieniła. Dzisiaj znów jem sałatki jeszcze prosząc o dokładki.

Wegetarianizm to sposób odżywiania się, który polega na wyeliminowaniu z codziennej diety produktów pochodzenia zwierzęcego (przede wszystkim mięsa i jego przetworów). Wegetarianizm tak jak związek małżeński popełnia się z wyboru lub z rozsądku, lecz jak zapewne wiecie czasami wiąże się to z koniecznością. Być wegetarianinem łączy się z filozofią nie wyrządzania krzywdy żywym stworzeniom i oczyszczenia organizmu z nadmiaru zwierzęcego białka, które, jak wiedzą niektórzy, hamuje rozwój osobowości. Wiele jest sporów dotyczących układu pokarmowego, który dla niektórych jest przystosowany do spożywania mięsa a dla innych nie. Pominę jednak tę kwestię, bo jej nie rozstrzygnę. W każdym bądź razie dla mnie być wegetarianinem to kwestia świadomego wyboru, który to każdy może popełnić.

Słowo "wegetarianizm" (według mojej wiedzy) zostało utworzone w roku 1842 przez założycieli Brytyjskiego Towarzystwa Wegetariańskiego. Pochodzi ono od łacińskich słów vegetabilis - "roślinny" i vegetare - "rozwijać się, rosnąć". Przeglądając zasoby Internetu w Wikipedia natrafiłem moim zdaniem ciekawe stwierdzenie, kim jest wegetarianin. W 1947 roku, w czasie pierwszego spotkania Społeczeństwa Wegetarian w Anglii, ustalono, że wegetarianin to osoba, która odmawia jedzenia jakiegokolwiek rodzaju mięsa. Jest to moim zdaniem bardzo ciekawe, ponieważ ja sam nie odmawiam jedzenia mięsa, lecz z niego rezygnuję. Wracając jednak do tematu - Vegetus znaczy po łacinie "zdrowy, krzepki, świeży, pełen życia"; natomiast wyrażenie homo vegetus oznacza osobę pełną wigoru, tak fizycznie, jak i umysłowo. Pierwotne znaczenie tego słowa odnosi się nie tyle do diety składającej się z warzyw i owoców, co do fizycznie i moralnie zrównoważonego sposobu życia.

Wegetarianizm nie oznacza jedynie jedzenia zimnych potraw tak jak niektórzy sądzą, np. warzywnych sałatek. Istnieje wielka różnorodność potraw składających się z warzyw, owoców czy roślin strączkowych, które można spożywać w postaci ciepłego posiłku. Składników, których potrzebujemy do życia, wbrew pozorom nie jest wcale tak wiele. Lecz należy pamiętać, że eliminując z jadłospisu produkty zwierzęce, pozbawiamy się większości z nich. Dlatego też należy wiedzieć, jak uzupełnić powstałe niedobory.

Aby zminimalizować szok termiczny dla niektórych anty-wegetarian zacznę od białek Z ponad 20 istniejących aminokwasów (ich łańcuchy są właśnie zwane białkami) nasz organizm potrzebuje jedynie sześciu. Tak - to jest szok dla niektórych, ale właśnie tak jest, że zapotrzebowanie organizmu nie jest tak wielkie jak się wydaje, dlatego też mięso nie musi być podstawą diety. Niemniej jednak są one w mięsie, dlatego też „rasowy” wegetarianin musi umiejętnie komponować ze sobą zboża i rozmaite rośliny strączkowe a także i orzechy, ponieważ to one przede wszystkim stanowią źródło protein.

Kolejnym istotnym budulcem w układance zwanym życiem a tym samym i zdrowie, to błonnik. Każdy anty-wegetraianin przeżyje szok, gdy teraz przeczyta, że – o dziwo – nie występuje wcale w produktach pochodzenia zwierzęcego. Wyobrażam już sobie, co będzie się działo w dolnej części artykułu tak zwanych komentarzach. Nic na to nie poradzę, lecz dzięki temu wegetarianie są zdrowsi, ponieważ nasza dieta obfituje w ten życiodajny składnik. Macie przecież wolny wybór – tak jak każdy z nas. Dieta z wzbogacona o błonnik zmniejsza ryzyko zawału serca o 14% (niektórzy podają nawet że 18%) a przy tym udrażnia układ krążenia. Wystarczy dietę wzbogacić o takie warzywa jak marchew, buraki czy kapustę a wegetarianin może cieszyć się życiem. Zdrowiem również.

Przyszedł czas na bardziej kontrowersyjny temat a są nimi witaminy i składniki mineralne.

Witaminy z grupy B (z wyjątkiem B12) to składnik pokarmów pełnoziarnistych oraz drożdży. Witaminę B1 zawierają ziemniaki i soczewica. B2 i B6 są w warzywach zielonolistnych a witamina B12 występuje w kulturach i mieszankach zbożowych. Do grupy B-kompleks należy również kwas foliowy i biotyna. Tę pierwszą znajdziemy w warzywach zielonolistnych, pełnoziarnistych mieszankach zbożowych, orzechach, drożdżach piwnych i mleku (ale mleka nie polecam). Drugą - w drożdżach, grzybach i jajach.

Witamina C - to wiedzą nawet dzieci – zamieszkuje sobie szczęśliwie w świeżych owocach i warzywach a szczególnie w cytrusach i zielonej papryce. Tam znajduje się zdrowie tak jak zdrowe i dojrzałe owoce. Witamina D (niestety) to kolejny element potrzebny dla naszego organizmu, którego na próżno można by szukać w produktach roślinnych, lecz wystarczy odrobina słońca a organizm sam ją wyprodukował. Ciekawe prawda – z pewnością osoby jedzące mięso tego nie wiedziały. Witamina E znajduje się w olejach roślinnych i margarynach oraz w pełnoziarnistych produktach zbożowych. Dlatego też dla „rasowego wegetarianina” nie stanowi to problemu, ponieważ większość wegetariańskich potraw przygotowywana jest przy użyciu oleju. Oczywiście przyznaję, że nie spożywanie mięsa rodzi pewne problemy a takim przykładem może być żelazo, którego jest brak w zielonych częściach roślin. Brak żelaza może spowodować uczucie słabości i niechęci do życia, a w dalszym etapie głęboką anemię. Tylko zrównoważona dieta, a więc bogata w orzechy, groch, fasolę, nasiona, ziarna, warzywa zielonolistne, suszone owoce, produkty sojowe i drożdże powinna jednak pokryć zapotrzebowanie na ten minerał. Czasami niestety należy spożywać odpowiednie suplementy, aby pokryć zapotrzebowanie na minerały, lecz wolę to niż problemy związane z trawieniem zwykłego hamburgera.

Oczywiście nikogo nie namawiam do tego, aby porzucił spożywanie mięsa. Nawet nie mam takiego zamiaru niemniej jednak wolę warzywa niż żywność z torebki. Zanim sięgniecie po atrakcyjnie opakowaną żywności, przeczytajcie dokładnie to, co jest napisane na etykiecie. Podpowiem, więc bo pewnie nie wiecie, że substancje dodatkowe (czyli konserwujące) oznaczone są w Polsce i krajach Unii Europejskiej - literką E oraz określoną liczbą. I tak kwas benzoesowy E210 i benzoesan sodu E211 możemy znaleźć w: sosach warzywnych, marynatach, sałatkach owocowych i warzywnych. Jego toksyczność została dość dobrze poznana, ponieważ jest najczęściej używanym środkiem konserwującym. U niektórych ludzi, zwłaszcza astmatyków i alergików, może wywołać reakcje uczuleniowe. U osób wrażliwych na aspirynę - zaburzenia w funkcjonowaniu przewodu pokarmowego. Oczywiście u bardziej odpornych wyraźne objawy zatrucia (wymioty, bóle głowy) wystąpić mogą jedynie po spożyciu dużej dawki. Niemniej jednak nie-wegetrian można uznać za dobrze zakonserwowanych.

Następnym i to w dodatki najstarszym środkiem konserwującym jest dwutlenek siarki E220 i jego sole (E221 do E223) Działa skutecznie na bakterie oraz pleśnie, dlatego też stosowany jest do utrwalania przecierów, chrzanu, konserw, suszów warzywnych i owocowych. Świetna sprawa, ponieważ dzięki temu w naszym domu możemy mieć pod ręką „produkt pierwszej świeżości” lecz nie możemy zapomnieć że może działać alergizująco (zwłaszcza na astmatyków), wywołują podrażnienia przewodu pokarmowego. Nie będę tutaj wspominał o podejrzeniach w stosunku do tak powszechnego utrwalacza i stanach nowotworowych okrężnicy, bo zaraz się okaże, że i ja zostanę zakonserwowany w „puszcze”.

To jednak jeszcze nie wszystko. O nie nie przecież wciąż powstają nowe konserwanty, więc zakończę tylko jednym z wielu a mianowicie kwasem mrówkowy E236 ( i jego sole - E237, E238) który to stosowany jest do utrwalania marynat, kiszonek warzywnych, surowych oraz wysokosłodzonych soków owocowych. Pamiętacie soki w kartonikach z kolorowymi obrazkami. Tak. To tam możemy go znaleźć, lecz ja nie pokaże palcem, który to jest, ponieważ wykazuje miejscowe działanie drażniące na błony śluzowe i skórę. Ten oto super środek może powodować kwasicę metaboliczną, niewydolność nerek oraz zaburzenia widzenia, dlatego też, jeśli nie mogłeś doczytać tego tekstu do końca to odłóż proszę kartonik.


Wegetarianin Mirosław Mazur

---

Artykuł udostępniony przez portal Ezoteryczny „Antylicho

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz